Zachód słońca na Gran Canarii
Lubię te wieczory. Słońce chyli się ku zachodowi i o tej porze roku nie chowa się jeszcze za oceanem tylko za postrzępionym i skalistym obrysem gór. Podczas kolejnych miesięcy, gdy zmieni nieco swoją wędrówkę po nieboskłonie, będzie co wieczór zatapiać się w morzu. Teraz wciąż jeszcze wybiera dyskretne górskie zbocza. Zimą i wczesną wiosną ten spektakl ma więcej kolorów, barw, odcieni. Plączą się one z fantastycznym, zmieniającym się wiecznie kształtem chmur, przepędzanych tutaj niemiłosiernie przez wiejące z północy vientos alisios,…